Dlaczego mylimy miłość z przywiązaniem, jak rozpoznać, co naprawdę czujemy?
Filozoficzne i psychologiczne fundamenty: Różnica w motywacji.
Przywiązanie, zgodnie z teorią zapoczątkowaną przez Johna Bowlby’ego, jest pierwotnym, instynktownym mechanizmem mającym na celu zapewnienie przetrwania (Bowlby, 1969). Osoba przywiązana szuka w partnerze przede wszystkim bezpiecznej bazy oraz źródła ukojenia w obliczu zagrożenia i lęku. Przywiązanie jest zatem zorientowane na własną potrzebę — redukcję stresu i zapewnienie emocjonalnej homeostazy.
W kontekście dorosłych relacji romantycznych, przywiązanie może przybierać różne formy:
Miłość, zwłaszcza dojrzała, wykracza poza tę pierwotną potrzebę. Robert Sternberg w swojej trójkątnej teorii miłości (Sternberg, 1986) wyróżnia trzy niezbędne komponenty, z których tylko jeden (Bliskość/Intymność) silnie koreluje ze zdrowym przywiązaniem. Pozostałe to Namiętność (pożądanie i ekscytacja) oraz Zaangażowanie (decyzja o pozostaniu razem i wspólnej pracy nad przyszłością).
Miłość jest zatem nie tylko uczuciem, ale świadomą wolą wspierania rozwoju drugiej osoby, bezwarunkowym szacunkiem i decyzją o trosce. Jak pisał M. Scott Peck, miłość jest aktywnym działaniem, a nie pasywnym stanem (Peck, 2012).
Mechanizmy neurobiologiczne: Od pożądania do trwałości
Różnica między przywiązaniem a miłością jest również zakodowana w systemach neurochemicznych mózgu, a dokładniej w dynamice przejścia od fazy zakochania do trwałej więzi.
Wczesna faza zakochania (Namiętność w modelu Sternberga) jest napędzana przez dopaminę i norepinefrynę (adrenalinę), aktywując układ nagrody w mózgu, w tym w obszarach takich jak pole brzuszne nakrywki (VTA) i jądro półleżące (Aron et al., 2005). Ten stan chemiczny jest biochemicznie podobny do wczesnej fazy uzależnienia behawioralnego, charakteryzując się obsesyjnymi myślami, euforią i lękiem.
Zdrowe, długotrwałe przywiązanie (stanowiące bazę dla dojrzałej miłości) charakteryzuje się natomiast dominacją oksytocyny (hormonu więzi) i wazopresyny (związanej z monogamią) (Insel & Young, 2001). Oksytocyna jest kluczowa dla budowania zaufania, poczucia bezpieczeństwa i obniżania poziomu stresu (kortyzolu). To przejście z niestabilnej dopaminy do stabilnej oksytocyny jest sygnałem dojrzewania relacji.
Kłopot pojawia się, gdy osoba myli lękowe przywiązanie z miłością. U osób z lękowym stylem przywiązania, niestabilność relacji — naprzemienne odrzucenie i bliskość— stale aktywuje układ nagrody, utrzymując wysoki poziom dopaminy. Osoba jest “uzależniona” od nieregularnej nagrody, a jej lęk jest mylnie postrzegany jako dowód intensywności uczucia, zamiast być sygnałem dysfunkcji (Klinicka, 2025).
Konsekwencje pomylenia: Dylematy zależności
Brak rozróżnienia między tym, co jest potrzebą bezpieczeństwa (przywiązanie), a tym,co jest wolą i szacunkiem (miłość), prowadzi do szeregu poważnych dylematów psychologicznych i interpersonalnych:
- Utrata Autonomii
Osoby, które utożsamiają przywiązanie z miłością, często wchodzą w związki symbiotyczne i zależnościowe. Zaczynają postrzegać partnera jako przedłużenie siebie i źródło własnego szczęścia. Wierzą, że miłość oznacza „bycie jednością”, co w praktyce prowadzi do porzucenia własnych zainteresowań, przyjaźni i celów. Miłość tymczasem wspiera autonomię – dwoje ludzi rozwija się obok siebie, a nie zamiast siebie (Klinicka, 2025). W przypadku zależności, myśl o samodzielnym działaniu lub utracie partnera wywołuje panikę, która jest mylnie brana za „złamanie serca” wynikające z miłości, a jest w rzeczywistości lękiem separacyjnym.
- Akceptacja Toksyczności i Dramatu Emocjonalnego
Jak wspomniano w kontekście neurochemii, lękowe przywiązanie generuje niestabilność. Osoby, które mylą to z miłością, są przyciągane do partnerów niedostępnych lub unikających, ponieważ taka relacja dostarcza emocjonalnego rollercoastera. Intensywność kłótni, rozstań i powrotów jest interpretowana jako dowód „głębokiego uczucia” – „tak bardzo boli, że to musi być miłość”. W zdrowej, dojrzałej miłości bezpieczeństwo przywiązania prowadzi do spokoju i stabilizacji, a nie ciągłej walki o uwagę. Zależność mylona z miłością skazuje partnerów na ciągłe cykle ranienia i łatania ran.
- Niemożność opuszczenia dysfunkcyjnej relacji
Najtrudniejszym dylematem jest niemożność odejścia od relacji, która stała się destrukcyjna, ponieważ strach przed utratą przywiązania jest paraliżujący. Ból związany z „odstawieniem” partnera (zerwanie chemicznej i behawioralnej zależności) jest mylony z bólem utraty dojrzałej miłości. Osoba czuje się bezwartościowa poza związkiem, co jest cechą zależności, a nie miłości. Prawdziwa miłość, choć bolesna po rozstaniu, nie niszczy poczucia własnej wartości, a bazuje na wzajemnym szacunku, który umożliwia godne zakończenie relacji, gdy ta przestaje służyć rozwojowi obu stron.
Dopiero świadome rozróżnienie tych pojęć pozwala na poszukiwanie partnera, który buduje relację na fundamencie bezpieczeństwa, szacunku i autonomii, a nie na zaspokajaniu lęku i utrzymywaniu emocjonalnej zależności.
Bibliografia
Aron, A., Fisher, H., Mashek, D. J., Strong, G., Li, H., & Brown, L. L. (2005). Reward, motivation, and emotion systems associated with early-stage intense romantic love. Journal of Neurophysiology, 94(1), 327–337.
Bowlby, J. (1969). Attachment and loss: Vol. 1. Attachment. Basic Books.
Insel, T. R., & Young, L. J. (2001). The neurobiology of attachment. Nature Reviews Neuroscience, 2(2), 129–136.
Klinicka, W. (2025, 13 kwietnia). Związek czy iluzja? Miłość kontra przywiązanie w relacji. Wioletta Klinicka. Pobrane z: https://wiolettaklinicka.com/blog/zwiazek-czy-iluzja-milosc-kontra-przywiazanie-w-relacji
Peck, M. S. (2012). Drogą mniej uczęszczaną. Nowa psychologia miłości, tradycyjnych wartości i rozwoju duchowego. Media Rodzina. (Oryginalna publikacja 1978)
Sternberg, R. J. (1986). A triangular theory of love. Psychological Review, 93(2), 119–135